Piętnaście organizacji z województwa mazowieckiego otrzymało od Netto i Fundacji Salling aż 191 819 zł na pomoc ukraińskim uchodźcom. Dzięki otrzymanemu wsparciu mogą one m.in. zorganizować spotkania i wyjazdy integracyjne, kupić wyprawki szkolne, sfinansować kursu języka polskiego czy zapewnić wsparcie psychologiczne dla dzieci.
Wśród beneficjentów z województwa mazowieckiego znalazły się: Studenckie Koło Przewodników Beskidzkich w Warszawie, Federacja Mazowia, Fundacja „Dobry Duszek”, Fundacja Ośrodek Relacje na Rzecz Rozwoju Psychiatrii Dziecięcej, Zgromadzenie Sióstr św. Dominika, Miejska Biblioteka Publiczna im. Zofii Nałkowskiej w Sierpcu, Urząd Gminy Lesznowola, Fundacja Leny Grochowskiej, Gmina Gostynin, Fundacja w Stronę Dialogu, Towarzystwo Opieki nad Ociemniałymi, Fundacja Inicjatyw Prorodzinnych i Opiekuńczo-Wychowawczych ” Nasze Dzieci”, Fundacja Wspierania Rozwoju Dziecka oraz Gmina Miejska Legionowo.
– Zainteresowanie akcją było olbrzymie. Spływały do nas wnioski z całej Polski, co potwierdziło, że skala potrzeb jest naprawdę duża. Naszym celem było przekazanie środków na grunt lokalny, by wzmocnić te społeczności. W ramach programu Sąsiedzka Pomoc wsparliśmy ponad sto organizacji, które dzięki środkom Fundacji Salling mogą pomóc uchodźcom z Ukrainy – komentuje Hugo Mesquita, dyrektor generalny Netto Polska.
– Dzięki środkom z programu Sąsiedzka Pomoc możemy kupić ponad 700 książek w języku ukraińskim, które trafią do 20 bibliotek na terenie naszego województwa. Dzięki nim uchodźcy będą mogli poczuć bliskość ze swoją ojczyzną i przez to poczuć się w Polsce choć trochę jak w domu – mówi Anna Czyżewska z Federacji Mazowia.
Sąsiedzka Pomoc to specjalny program pomocowy dla uchodźców z Ukrainy zainicjowany przez Netto Polska. Środki na realizację wybranych celów przekazała Fundacja Salling, która od 2012 r. przeznaczyła już ponad miliard koron duńskich m.in. na kulturę, sport, edukację i działalność charytatywną, a teraz zaangażowała się we wsparcie uchodźców z Ukrainy. Program jest odpowiedzią na liczne prośby, które od wybuchu wojny na Ukrainie, trafiały do Netto Polska od organizacji, rad osiedli, fundacji, reprezentantów samorządów i wielu innych podmiotów.
W ramach projektu wsparcie otrzymało ponad 100 lokalnych inicjatyw na rzecz dzieci i ich opiekunów, w zakresie edukacji, zdrowia i integracji społecznej. Akcja swoim zasięgiem objęła cały kraj – zarówno duże aglomeracje miejskie, jak i mniejsze miasta, miasteczka i wsie. Do beneficjentów łącznie trafiło ponad 1 200 000 zł. Do organizatorów w trakcie całej akcji spłynęło ponad 500 wniosków z ponad 80 miejscowości z całej Polski.
Najwięcej wniosków dotyczyło pomocy w zakresie integracji społecznej – 74 proc., edukacji – 60 proc. i zdrowia – 30 proc. Dzięki otrzymanym środkom beneficjenci mogą m.in. prowadzić lekcje języka polskiego, zapewnić opiekę nad dziećmi w trakcie wakacji, sfinansować zakup wyprawek szkolnych czy organizować spotkania i wyjazdy integracyjne.
Efekty akcji można zobaczyć w poniższym filmie: https://www.youtube.com/watch?v=zEMU1krqI7A, a pełną listę beneficjentów oraz interaktywną mapę można znaleźć na stronie https://sasiedzkapomoc.netto.pl. Partnerem społecznym akcji był Związek Ukraińców w Polsce.
Więcej informacji o Netto na:
- stronie www: netto.pl,
- profilu na Facebooku: Netto Polska.
O Netto Polska:
Sieć handlowa, która w ciągu 26 lat swojej obecności na polskim rynku wypracowała pozycję jednego z największych sprzedawców detalicznych w naszym kraju. Firma ma w Polsce blisko 650 sklepów
i 5 centrów dystrybucyjnych, zatrudnia ponad 9 tys. osób. Oznacza to, że Netto Polska zajmuje trzecią pozycję wśród marek obecnych na rodzimym rynku dyskontów. W sklepach sieci można znaleźć szeroką ofertę produktów spożywczych, w tym marek własnych (m.in. Sztuka Mięsa, Premieur, Miletto), jak również asortyment non food. Celem Netto jest oferowanie klientom korzystnych cen na co dzień. Sklepy sieci poza Polską znajdują się także w Danii i Niemczech.
Najszybciej newsy trafią do Internetu. Zmiany w stanie prawnym lub projekty, które mają szansę wejść w życie, branżowe nowinki, informacje o nowych technologiach, produktach – portale internetowe są miejscem, gdzie na nie trafimy. Tak jak w przypadku niebranżowych mediów internetowych, mamy zagwarantowaną szybkość dostarczania informacji. Poszerzanie swojej wiedzy poprzez lekturę branżowej prasy, książek i stron internetowych wydaje się być oczywistą ścieżką samodzielnego rozwoju swojego życia zawodowego.
W zależności od naszych potrzeb, nastawienia, upodobań itp. warto sięgać po autorów, których styl pisania, charakter ujmowania tematu nam się podobają i po prostu do nas przemawia. Nie ma potrzeby zmuszać się do czytania czegoś, co nam się zwyczajnie nie podoba. Wszak lektura ma nam sprawiać satysfakcję i przyjemność, a nie tylko dostarczać wiedzy.
Słowo pisane to nieoceniony sposób na rozpowszechnianie informacji. Pamięć ludzka jest ulotna, o czym często przekonujemy się aż za dobrze. Dzięki lekturze zyskujemy dostęp do informacji, do których możemy się praktycznie w każdej chwili odwołać i potraktować je jako swoisty pewnik, także w sytuacjach spornych czy przy wyjaśnianiu nieścisłości. Tego komfortu nie mamy w przypadku sięgania po informacje przekazane drogą ustną, które są uważane za mniej wiarygodne. Większe zaufanie do zanotowanych informacji kosztem tych powiedzianych i usłyszanych to efekt uboczny rewolucji Gutenberga.
Czytanie jest czynnością angażującą nasz mózg – można to tak w skrócie ująć, bez wchodzenia nadmiernie w medyczne szczegóły. „Muszę przemyśleć to co przeczytałem/przeczytałam” – często w ten sposób podsumowujemy lekturę (chyba, że była ona dla nas bardzo nieangażująca na poziomie intelektualnym, emocjonalnym, nie dostarczyła nam żadnych nowych informacji itp.). Dzięki czytaniu wpadniemy na nowe pomysły, kreatywne sposoby rozwiązania problemów, nowe ujęcia starego i dobrze znanego tematu. Opisany przez autora case study może stać się inspiracją do wykorzystania przez analogię pewnych rozwiązań w nowym kontekście. Osobną kwestię, choć wartą wspomnienia, stanowią teksty, które nie są inspiracją w sensie zawodowych, a przede wszystkim w zakresie samorozwoju. Z doświadczenia mogę napisać, że świetnie w tej kwestii sprawdzają się biografie znanych ludzi, których osiągnięcia lub ścieżka życia z jakiegoś powodu budzą nasz podziw czy po prostu zainteresowanie. Recepty na sukces od A do Z na skalę Billa Gatesa w takiej biografii raczej znajdziemy (zresztą wtedy cena takiej książki była inna), ale coś, co może pchnąć nasze myślenie o swojej działalności, zachęcić do odejścia z pracy na etacie i założenia własnej firmy, przemodelowania swojej oferty, wpłynięcia na sposób komunikowania się z klientami itp. Możliwości jest tu naprawdę sporo i warto je wykorzystać. Funkcję inspiracji może pełnić biografia nie tylko kogoś z naszej branży, do tego celu potrafią się też nadawać nieźle życiorysy artystów, którzy zazwyczaj w życiu nie mieli lekko.
Najszybciej newsy trafią do Internetu. Zmiany w stanie prawnym lub projekty, które mają szansę wejść w życie, branżowe nowinki, informacje o nowych technologiach, produktach – portale internetowe są miejscem, gdzie na nie trafimy. Tak jak w przypadku niebranżowych mediów internetowych, mamy zagwarantowaną szybkość dostarczania informacji. Poszerzanie swojej wiedzy poprzez lekturę branżowej prasy, książek i stron internetowych wydaje się być oczywistą ścieżką samodzielnego rozwoju swojego życia zawodowego.
W zależności od naszych potrzeb, nastawienia, upodobań itp. warto sięgać po autorów, których styl pisania, charakter ujmowania tematu nam się podobają i po prostu do nas przemawia. Nie ma potrzeby zmuszać się do czytania czegoś, co nam się zwyczajnie nie podoba. Wszak lektura ma nam sprawiać satysfakcję i przyjemność, a nie tylko dostarczać wiedzy.
Słowo pisane to nieoceniony sposób na rozpowszechnianie informacji. Pamięć ludzka jest ulotna, o czym często przekonujemy się aż za dobrze. Dzięki lekturze zyskujemy dostęp do informacji, do których możemy się praktycznie w każdej chwili odwołać i potraktować je jako swoisty pewnik, także w sytuacjach spornych czy przy wyjaśnianiu nieścisłości. Tego komfortu nie mamy w przypadku sięgania po informacje przekazane drogą ustną, które są uważane za mniej wiarygodne. Większe zaufanie do zanotowanych informacji kosztem tych powiedzianych i usłyszanych to efekt uboczny rewolucji Gutenberga.
Czytanie jest czynnością angażującą nasz mózg – można to tak w skrócie ująć, bez wchodzenia nadmiernie w medyczne szczegóły. „Muszę przemyśleć to co przeczytałem/przeczytałam” – często w ten sposób podsumowujemy lekturę (chyba, że była ona dla nas bardzo nieangażująca na poziomie intelektualnym, emocjonalnym, nie dostarczyła nam żadnych nowych informacji itp.). Dzięki czytaniu wpadniemy na nowe pomysły, kreatywne sposoby rozwiązania problemów, nowe ujęcia starego i dobrze znanego tematu. Opisany przez autora case study może stać się inspiracją do wykorzystania przez analogię pewnych rozwiązań w nowym kontekście. Osobną kwestię, choć wartą wspomnienia, stanowią teksty, które nie są inspiracją w sensie zawodowych, a przede wszystkim w zakresie samorozwoju. Z doświadczenia mogę napisać, że świetnie w tej kwestii sprawdzają się biografie znanych ludzi, których osiągnięcia lub ścieżka życia z jakiegoś powodu budzą nasz podziw czy po prostu zainteresowanie. Recepty na sukces od A do Z na skalę Billa Gatesa w takiej biografii raczej znajdziemy (zresztą wtedy cena takiej książki była inna), ale coś, co może pchnąć nasze myślenie o swojej działalności, zachęcić do odejścia z pracy na etacie i założenia własnej firmy, przemodelowania swojej oferty, wpłynięcia na sposób komunikowania się z klientami itp. Możliwości jest tu naprawdę sporo i warto je wykorzystać. Funkcję inspiracji może pełnić biografia nie tylko kogoś z naszej branży, do tego celu potrafią się też nadawać nieźle życiorysy artystów, którzy zazwyczaj w życiu nie mieli lekko.